przemysłowej w Birmingham, a my też mamy swoje obowiązki w Londynie. Wiesz, jak to jest. Obrazów nie należy oglądać w pośpiechu.<br>- No, ale Auerbacha musicie zobaczyć - upierała się Irina Pelhamowskaja.<br>- Naprawdę, kochana - wtrącił Haigh-Stewart - ani Auerbacha, ani Kitaja, ani nawet Stubbsa. Ja się na sztuce nie bardzo znam i raczej bym dzisiaj z waszą wiejską drużyną zagrał sobie w cricketa, ale wydaje mi się, że to jakoś nie wypada, rzucić okiem na twój obrazek i zaraz uciekać. De Beer ma rację. Chyba nas kiedyś jeszcze zaprosisz, mimo tej całonocnej orgii.<br>Lady Pelham skinęła głową i uśmiechnęła się:<br>- Może was zaproszę, jak