Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
i zostawić mamie klucze do domu. Na wszelki wypadek poprosiłem ją, żeby zajrzała tam jutro rano; nic nie rozumiała, ale przyrzekła, że tak zrobi. Na szosie starałem się nie przekraczać dozwolonej prędkości. Żółtym porsche nie można przemieszczać się po Polsce niepostrzeżenie, ale zakładałem, że jeżeli drogówka nie chwyci mnie na radar, wszystko pójdzie dobrze. Pierwszą noc spędzimy u znajomych w domku letniskowym nad Zalewem Zegrzyńskim, a potem coś się wymyśli.
Bez przeszkód minęliśmy Brodnicę. Za Rypinem musiałem stanąć po benzynę. Dalej za miastem minęliśmy radiowóz z ustawionym na poboczu radarem. Kiedy policjant z lizakiem w ręku tylko odprowadził nas wzrokiem, odprężyłem
i zostawić mamie klucze do domu. Na wszelki wypadek poprosiłem ją, żeby zajrzała tam jutro rano; nic nie rozumiała, ale przyrzekła, że tak zrobi. Na szosie starałem się nie przekraczać dozwolonej prędkości. Żółtym porsche nie można przemieszczać się po Polsce niepostrzeżenie, ale zakładałem, że jeżeli drogówka nie chwyci mnie na radar, wszystko pójdzie dobrze. Pierwszą noc spędzimy u znajomych w domku letniskowym nad Zalewem Zegrzyńskim, a potem coś się wymyśli. <br>Bez przeszkód minęliśmy Brodnicę. Za Rypinem musiałem stanąć po benzynę. Dalej za miastem minęliśmy radiowóz z ustawionym na poboczu radarem. Kiedy policjant z lizakiem w ręku tylko odprowadził nas wzrokiem, odprężyłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego