Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
palącą się izolacją. Przechodzi wszystkie możliwe choroby z odrą, grypą, rozstrajaniem częstotliwości i powstawaniem dudnień. Większość dnia spędza na leczeniu. Paskudny, narowisty bachor.

Prowadzę rozpaczliwą korespondencję z krajem. Piszę do wszystkich, począwszy od Polskiego Związku Żeglarskiego po Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu. Wszystko to idzie jednakowo miło.
Tratwa ratunkowa, radiostacja, żywność. Nie, nie proszę, aby mi ktokolwiek cokolwiek dawał. Uważam, że pływanie to nasza prywatna sprawa i nie widzę potrzeby, aby ktoś nam to zafundował.
Może dlatego właśnie tak fatalnie idzie. "Kochani, pomóżcie. Przepłynąłem ten północny Pacyfik jako pierwszy polski jacht. Chcę tych rzeczy oczywiście za moje własne pieniądze, clone
palącą się izolacją. Przechodzi wszystkie możliwe choroby z odrą, grypą, rozstrajaniem częstotliwości i powstawaniem dudnień. Większość dnia spędza na leczeniu. Paskudny, narowisty bachor.<br><br> Prowadzę rozpaczliwą korespondencję z krajem. Piszę do wszystkich, począwszy od Polskiego Związku Żeglarskiego po Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu. Wszystko to idzie jednakowo miło.<br> Tratwa ratunkowa, radiostacja, żywność. Nie, nie proszę, aby mi ktokolwiek cokolwiek dawał. Uważam, że pływanie to nasza prywatna sprawa i nie widzę potrzeby, aby ktoś nam to zafundował.<br> Może dlatego właśnie tak fatalnie idzie. "Kochani, pomóżcie. Przepłynąłem ten północny Pacyfik jako pierwszy polski jacht. Chcę tych rzeczy oczywiście za moje własne pieniądze, clone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego