Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
wyjeżdża ekipa E. Strzebońskiego. Trzeba się śpieszyć. Kierownik wysyła do przodu W. Gąsienicę Roja i kilku młodych ratowników wraz z lekarzem, J. Janczym, a sam wolnym tempem idzie starą ścieżką wyprowadzającą na Halę pod Mnichem, w miejsce, gdzie dawniej stał szałas. Tam widziano go po raz ostatni. Ponieważ utrzymywano łączność radiotelefoniczną, poinformowano go o stanie zdrowia chorego turysty. Była godz. 16.25. E. Strzeboński powiedział, że wraca do schroniska. O godz. 17.55 chory był już nad Morskim Okiem. Ale wciąż nie było Gienka. Jego radiotelefon milczał. Nie było też żadnego odzewu na wystrzelane rakiety. O godz. 19.15 znaleziono go
wyjeżdża ekipa E. Strzebońskiego. Trzeba się śpieszyć. Kierownik wysyła do przodu W. Gąsienicę Roja i kilku młodych ratowników wraz z lekarzem, J. Janczym, a sam wolnym tempem idzie starą ścieżką wyprowadzającą na Halę pod Mnichem, w miejsce, gdzie dawniej stał szałas. Tam widziano go po raz ostatni. Ponieważ utrzymywano łączność radiotelefoniczną, poinformowano go o stanie zdrowia chorego turysty. Była godz. 16.25. E. Strzeboński powiedział, że wraca do schroniska. O godz. 17.55 chory był już nad Morskim Okiem. Ale wciąż nie było Gienka. Jego radiotelefon milczał. Nie było też żadnego odzewu na wystrzelane rakiety. O godz. 19.15 znaleziono go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego