Rosji&lt;/&gt;.<br>&lt;name type="person"&gt;Roman Giertych&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;LPR&lt;/&gt;) zestawił wydarzenia z lutego 2002 r.: po naradzie u premiera &lt;name type="person"&gt;Leszka Millera&lt;/&gt; w &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt; rozpoczęto przygotowania do zatrzymania &lt;name type="person"&gt;Modrzejewskiego&lt;/&gt;, wysocy oficerowie urzędu namawiali prokuraturę do wydania nakazu zatrzymania, w końcu &lt;name type="person"&gt;Modrzejewskiego&lt;/&gt; zatrzymano, na drugi dzień przedłużano jego przesłuchanie w prokuraturze, a gdy już dotarł na posiedzenie rady nadzorczej płockiego koncernu, został odwołany. - Czy sądzi pan, że ten ciąg przypadków to ciąg złośliwości wobec pana? - pytał poseł &lt;name type="org"&gt;LPR&lt;/&gt;.<br>- Nie sądzę. Każda z tych spraw ma własną logikę - odpowiadał świadek, cały czas zapewniając, że wtedy nic nie wiedział o działaniach &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt;. Wyjawił też, że &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt;, choć protestował przed podpisaniem kontraktu