Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
Łodzi. A idąc zrywaliśmy plakaty z "zaplutym karłem AK".
- Dlaczego "karłem"? - spytałem.





Ojciec nie odpowiedział.
Rozwinąłem gazetę, w którą zawijaliśmy kawałek suchej kiełbasy.
Sięgnąłem po pamiątkową finkę i odkroiłem kawałek. Na skórce był siwy
nalot. Położyłem kilka plasterków na chlebie. Później, skandując
głośno, przeczytałem tytuł z pierwszej strony: "Wizyta towarzyszy
radzieckich w Polsce. Wielkie święto braterstwa i przyjaźni. Delegacja
radziecka weźmie udział w obchodach święta 22 Lipca"! - Niech żyją! -
zawołałem.
Ojciec uśmiechnął się. Znów miał na głowie tę swoją czapkę z
chustki. Sterczały supełki. Nos, czoło i ogolona broda świeciły - pewno
użył za dużo kremu.
- Nos ci świeci, jak panu Słomie
Łodzi. A idąc zrywaliśmy plakaty z "zaplutym karłem AK".<br> - Dlaczego "karłem"? - spytałem.<br><br><br><br><br>&lt;page nr=172&gt;<br> Ojciec nie odpowiedział.<br> Rozwinąłem gazetę, w którą zawijaliśmy kawałek suchej kiełbasy.<br>Sięgnąłem po pamiątkową finkę i odkroiłem kawałek. Na skórce był siwy<br>nalot. Położyłem kilka plasterków na chlebie. Później, skandując<br>głośno, przeczytałem tytuł z pierwszej strony: "Wizyta towarzyszy<br>radzieckich w Polsce. Wielkie święto braterstwa i przyjaźni. Delegacja<br>radziecka weźmie udział w obchodach święta 22 Lipca"! - Niech żyją! -<br>zawołałem.<br> Ojciec uśmiechnął się. Znów miał na głowie tę swoją czapkę z<br>chustki. Sterczały supełki. Nos, czoło i ogolona broda świeciły - pewno<br>użył za dużo kremu.<br> - Nos ci świeci, jak panu Słomie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego