Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
zająłem się już tylko olbrzymią benzynową cysterną z przyczepą. Za sobą miałem drugą cysternę. O wyprzedzaniu nie było mowy. Zakręt za zakrętem. Postanowiłem zatrzymać się w najbliższym miasteczku i przepuścić cysterny.
Dzięki temu poznaliśmy Plomin. Tu dopiero z murów obronnych na wysokim brzegu mogłem podziwiać tak zwane widoki. Samo miasteczko - raj dla architekta, malarza, historyka sztuki, 156 mieszkańców w dawnym mieście parotysięcznym.
Ale i tu poczułem się jakoś nieswojo, kiedy zobaczyłem kryptę wypełniona wiekowymi szkieletami. Spacer po pustym miasteczku był przygnębiający, Mimo wielu uroków Plominu, w którym czas jak by się kiedyś dawno zatrzymał. Mimo romańskich kościółków z antycznymi detalami wkomponowanymi
zająłem się już tylko olbrzymią benzynową cysterną z przyczepą. Za sobą miałem drugą cysternę. O wyprzedzaniu nie było mowy. Zakręt za zakrętem. Postanowiłem zatrzymać się w najbliższym miasteczku i przepuścić cysterny. <br>Dzięki temu poznaliśmy Plomin. Tu dopiero z murów obronnych na wysokim brzegu mogłem podziwiać tak zwane widoki. Samo miasteczko - raj dla architekta, malarza, historyka sztuki, 156 mieszkańców w dawnym mieście parotysięcznym. <br>Ale i tu poczułem się jakoś nieswojo, kiedy zobaczyłem kryptę wypełniona wiekowymi szkieletami. Spacer po pustym miasteczku był przygnębiający, Mimo wielu uroków Plominu, w którym czas jak by się kiedyś dawno zatrzymał. Mimo romańskich kościółków z antycznymi detalami wkomponowanymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego