kaczeńców, żeby wybrano jakąś nadobną dzieweczkę ubraną w suknię z welonem (najlepiej jego najmłodszą córkę, szykującą się od kilku lat do zamążpójścia) i pozwolono tej dwójce paradować po okolicznej dolinie wielce romantycznej, wchodzić z pagórka na pagórek i śpiewać najrzewniejsze piosenki.<br> <page nr=59><br> Było jeszcze parę innych propozycji.<br> Między innymi jeden z rajców, porucznik ułanów w stanie spoczynku, radził, żeby barana zarzynano powoli specjalnie stępionym nożem.<br> Jakoż, jak twierdził, skóra zdarta z barana zdychającego kilka godzin nadaje się najlepiej na bęben pułkowy.<br> Jakby trochę onieśmielony zaprotestował rajca-kapelmistrz orkiestry kolejarzy, twierdząc, że barana należy uszlachtować jednym ciosem tasaka, gdyż kiszki z tak uśmierconego