Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
rynek.
- Ale przecież baran beczał, próbował bóść, urwać się z powroza.
- E, tam, beczał.
Czego to ludzie nie zobaczą, kiedy czekają na rozlanie krwi niewinnej, chociażby to była tylko krew czarnego barana.
- I co my teraz zrobimy? - szepnął burmistrz stojący przy wyciosanym z kamienia baranie.
- A co mamy zrobić? - odrzekli rajcowie - w miasteczku nie ma żadnego pomnika, niechże będzie choć jeden.

- Od wieków w naszej wsi wszystkie dzieci rodziły się normalnie.
Te poczęte po ślubie z prawowitego związku, w małżeńskim łożu wyścielonym słomą, i te poczęte przed ślubem w uchylonej komorze, na stryszku z widokiem na wygwieżdżone sierpniowe niebo, jak również
rynek.<br> - Ale przecież baran beczał, próbował bóść, urwać się z powroza.<br> - E, tam, beczał.<br> Czego to ludzie nie zobaczą, kiedy czekają na rozlanie krwi niewinnej, chociażby to była tylko krew czarnego barana.<br> - I co my teraz zrobimy? - szepnął burmistrz stojący przy wyciosanym z kamienia baranie.<br> - A co mamy zrobić? - odrzekli rajcowie - w miasteczku nie ma żadnego pomnika, niechże będzie choć jeden.<br> &lt;page nr=60&gt;<br> - Od wieków w naszej wsi wszystkie dzieci rodziły się normalnie.<br> Te poczęte po ślubie z prawowitego związku, w małżeńskim łożu wyścielonym słomą, i te poczęte przed ślubem w uchylonej komorze, na stryszku z widokiem na wygwieżdżone sierpniowe niebo, jak również
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego