Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
a choć nie mogę tego widzieć, wiem, że tata pochyla się i całuje ten z przodu i ten z tyłu, a moja piękna mam śmieje się, uradowana, i wspina się na palce, by powiedzieć naszemu wspaniałemu tacie wprost w ucho:
- Panie nie mogły oderwać od ciebie wzroku... Wyróżniałeś się jak rajski ptak wśród wróbli...
i przez uchylone lekko drzwi zobaczyłem jeszcze, jak wyzbywszy się pospiesznie balowych strojów, trzymając się za ręce, pobiegli do łazienki, a potem do sąsiadującej z naszym pokojem sypialni, gdzie czekał na nich wygodny tapczan dla dwojga zakochanych...
a nazajutrz przy śniadaniu - odpowiednio późnym - wyrywali sobie z rąk
a choć nie mogę tego widzieć, wiem, że tata pochyla się i całuje ten z przodu i ten z tyłu, a moja piękna mam śmieje się, uradowana, i wspina się na palce, by powiedzieć naszemu wspaniałemu tacie wprost w ucho:<br>- Panie nie mogły oderwać od ciebie wzroku... Wyróżniałeś się jak rajski ptak wśród wróbli...<br>i przez uchylone lekko drzwi zobaczyłem jeszcze, jak wyzbywszy się pospiesznie balowych strojów, trzymając się za ręce, pobiegli do łazienki, a potem do sąsiadującej z naszym pokojem sypialni, gdzie czekał na nich wygodny tapczan dla dwojga zakochanych...<br>a nazajutrz przy śniadaniu - odpowiednio późnym - wyrywali sobie z rąk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego