stereotypowy banał, rodem niemal z opery mydlanej. Robią swoje, poprawnie, ale pasywnie i obojętnie, a żywe spojrzenia i bystre reakcje bohaterki więdną niepodtrzymane, nie rozwinięte w pełni.<br>Oba przedstawienia pomyślane zostały logicznie i ciekawie. A przecież zabrakło im czegoś elementarnego: ognia wiary w sens zbiorowych poczynań. Ognia, który, wędrując przez rampę daje widzom błogą pewność, że nie zmarnowali wieczoru!<br>Jednym z podstawowych środków wyrazu scenicznego jest wyraz oczu: szkoła uczy tego od pierwszych zajęć. Oczami gra się namiętności i emocje, ale też i stosunek do otaczającego świata, intencje, przesłania światopoglądowe. W oczach jest ogień i życie postaci, mądrość i dojrzałość artysty