Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Oczekiwałam jakichś komplikacji, kontroli paszportowej, celników, czegoś w tym rodzaju, z satysfakcją przewidując melanż, jaki wywoła moja obecność, tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Tuż obok samolotu znalazł się nagle helikopter, górne śmigło powoli się kręciło, w imponującym tempie zostałam przetransportowana wraz z całym dobytkiem do nowego środka lokomocji, zdążyłam pomyśleć "rany boskie, upiekę się!" i już znów byliśmy w powietrzu. Organizację to oni mieli sprawną, nie da się ukryć.
Siedziałam przy oknie i znów usiłowałam coś zobaczyć. Lecieliśmy nieco niżej, ale krajobraz pod spodem nic mi nie mówił. Wydedukowałam sobie tylko, nie po krajobrazie oczywiście, ale po słońcu, że wracamy ku morzu
Oczekiwałam jakichś komplikacji, kontroli paszportowej, celników, czegoś w tym rodzaju, z satysfakcją przewidując melanż, jaki wywoła moja obecność, tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Tuż obok samolotu znalazł się nagle helikopter, górne śmigło powoli się kręciło, w imponującym tempie zostałam przetransportowana wraz z całym dobytkiem do nowego środka lokomocji, zdążyłam pomyśleć "rany boskie, upiekę się!" i już znów byliśmy w powietrzu. Organizację to oni mieli sprawną, nie da się ukryć.<br>Siedziałam przy oknie i znów usiłowałam coś zobaczyć. Lecieliśmy nieco niżej, ale krajobraz pod spodem nic mi nie mówił. Wydedukowałam sobie tylko, nie po krajobrazie oczywiście, ale po słońcu, że wracamy ku morzu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego