i tak nie jest to konieczne - film robi znacznie lepsze wrażenie niż kinowi "Flintstones" sprzed kilku lat.<br><br>&lt;tit&gt;WIĘZIEŃ NIENAWIŚCI&lt;/&gt;<br><br>reż. Tony Kaye<br>gatunek: kino zaangażowane<br>Edward Norton, Edward Furlong,<br>Beverly D'Angelo<br>Niejaki Derek Vinnyard (Norton) chce zemścić się na mordercach swego ojca. Owładnięty nienawiścią zaczyna kumplować się z charyzmatycznym radykałem-rasistą, przez co zostaje wplątany w brutalne morderstwo i trafia za kraty. Kiedy odmieniony wychodzi z więzienia, okazuje się, że musi nawrócić na drogę cnoty młodszego brata (Furlong).<br>Gdyby Tony'emu Kaye'owi udało się uniknąć taniego moralizatorstwa, pewnie byłby to naprawdę dobry film. W tej formie jest co najwyżej niezły. Poziom dziełka