Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
chwilę stali w milczeniu.
- Wydaje mi się, że ty - rzekł cicho pułkownik.
- Strupel do mnie! - rozkazał Kękuś. Podpułkownik zbliżył się do wodza, wlokąc po ziemi symbol zwycięstwa Górnych Młynów. Kękuś spojrzał posępnie na utytłany w piasku proporzec, na osowiałe miny korpusu oficerskiego i nagle wymierzył potężnego kopniaka Struplowi.
- O Jezu, ratunku, zdurniałeś? Jestem ranny w tamto miejsce!
- krzyknął podpułkownik. - Jak Boga kocham, wypiszę się z waszego wojska i powiem fatrowi. Oddychali pospiesznie, nie patrząc sobie w oczy.
- Za co ty mnie kopnąłeś?
- Nie wiem, sam nie wiem! - wrzasnął Kękuś. I ruszył przodem. Strupel rozmazał ciepłą łzę na policzku, poszedł jego śladem
chwilę stali w milczeniu.<br>- Wydaje mi się, że ty - rzekł cicho pułkownik.<br>- Strupel do mnie! - rozkazał Kękuś. Podpułkownik zbliżył się do wodza, wlokąc po ziemi symbol zwycięstwa Górnych Młynów. Kękuś spojrzał posępnie na utytłany w piasku proporzec, na osowiałe miny korpusu oficerskiego i nagle wymierzył potężnego kopniaka Struplowi.<br>- O Jezu, ratunku, zdurniałeś? Jestem ranny w tamto miejsce! <br>- krzyknął podpułkownik. - Jak Boga kocham, wypiszę się z waszego wojska i powiem fatrowi. Oddychali pospiesznie, nie patrząc sobie w oczy.<br>- Za co ty mnie kopnąłeś?<br>- Nie wiem, sam nie wiem! - wrzasnął Kękuś. I ruszył przodem. Strupel rozmazał ciepłą łzę na policzku, poszedł jego śladem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego