Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
po to, aby zapoznać mnie z nieświeżymi rewelacjami majora Szubarka.
- Ja, no tak, załóżmy, z majorem Szubarkiem to tak wyszło... - refleksy na stole rozpadały się i ponownie łączyły. Szyc przechylił się nad stołem, kałuża światła rozlała się na jego dłoniach.
- Tak na marginesie, majora Szubarka miałem okazję poznać osobiście, na raucie w GISZ-u, a te rewelacje były mi znane już w październiku 1939 - uciął Jassmont. Szukając czegoś dla wzroku, skupił się na ciemnych kotarach kryjących okna. Zostało mu w pamięci, że są w rzeczywistości zielone. W tym słabym oświetleniu nieomal czerniały.
- Jakim sposobem to możliwe? - dociekał Szyc.
- Usłyszałem od inżyniera
po to, aby zapoznać mnie z nieświeżymi rewelacjami majora Szubarka.<br>- Ja, no tak, załóżmy, z majorem Szubarkiem to tak wyszło... - refleksy na stole rozpadały się i ponownie łączyły. Szyc przechylił się nad stołem, kałuża światła rozlała się na jego dłoniach.<br>- Tak na marginesie, majora Szubarka miałem okazję poznać osobiście, na raucie w GISZ-u, a te rewelacje były mi znane już w październiku 1939 - uciął Jassmont. Szukając czegoś dla wzroku, skupił się na ciemnych kotarach kryjących okna. Zostało mu w pamięci, że są w rzeczywistości zielone. W tym słabym oświetleniu nieomal czerniały.<br>- Jakim sposobem to możliwe? - dociekał Szyc.<br>- Usłyszałem od inżyniera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego