Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
drugim piętrze ostatniej oficyny. Środkowa część domu leżała w gruzach, zwalona bombami.
Schody były drewniane, brudne i mroczne. Okna na półpiętrach bez futryn. Ściany odarte z tynku. Gęsty odór kapusty pomieszany z cierpkim zapachem mydlin wypełniał szczelnie klatkę schodową. Do drzwi mieszkania Szretterów przybity był pineską bilet wizytowy profesora.
Zadzwonił raz i drugi. Nikt nie otwierał. Mieszkanie robiło wrażenie pustego. Dopiero po trzecim dzwonku rozległy się za drzwiami przytłumione i zaniepokojone poszeptywania. Na koniec odezwał się wystraszony głos kobiecy:
- Kto tam?
- Do profesora Szrettera - odpowiedział.
Zaległa cisza. Ktoś powoli wchodził na schody. Zatrzymał się na pierwszym piętrze. Za drzwiami znów zaszemrały szepty.
- Jest
drugim piętrze ostatniej oficyny. Środkowa część domu leżała w gruzach, zwalona bombami.<br>Schody były drewniane, brudne i mroczne. Okna na półpiętrach bez futryn. Ściany odarte z tynku. Gęsty odór kapusty pomieszany z cierpkim zapachem mydlin wypełniał szczelnie klatkę schodową. Do drzwi mieszkania Szretterów przybity był pineską bilet wizytowy profesora.<br>Zadzwonił raz i drugi. Nikt nie otwierał. Mieszkanie robiło wrażenie pustego. Dopiero po trzecim dzwonku rozległy się za &lt;page nr=269&gt; drzwiami przytłumione i zaniepokojone poszeptywania. Na koniec odezwał się wystraszony głos kobiecy:<br>- Kto tam?<br>- Do profesora Szrettera - odpowiedział.<br>Zaległa cisza. Ktoś powoli wchodził na schody. Zatrzymał się na pierwszym piętrze. Za drzwiami znów zaszemrały szepty.<br>- Jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego