w efekcie wpadłam jak śliwka w kompot. <br>Trzeba życie przyjmować takie, jakie jest - twarde, niebezpieczne, nieraz złośliwe. Problem polega jedynie na tym, aby starać się nie wypuścić nad nim kontroli. Nie wolno pozwolić, by jego nieprzychylne okoliczności nami manipulowały, zaburzając nasz system wartości i ocen. <br>A będąc przy manipulowaniu, wrócę raz jeszcze do moich relacji z innymi ludźmi. Zaczynam rozumieć, że za dużą wagę przywiązuję do ich opinii, niepotrzebnie przejmuję się nawet płytkimi krytykami, zbyt gorliwie chcę się wszystkim podobać. Nie jest to na pewno w sensie psychicznym zdrowe, gdyż takie uwarunkowanie odbiera mi wiarę w siebie i przysparza wyłącznie bolesnych rozczarowań