Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Ubrany był przepisowo, z koalicyjką i pasem. Na głowie jego bielił się nowiutki bandaż suto nawinięty. Doliniarze powstali instynktownie. Rysio zatrzymał się przed nimi i po króciutkim wahaniu oddał ukłon wojskowy.
- Przyszedłem przedstawić nasze warunki - powiedział.
- Słucham, proszę bardzo - odparł Łapa.
- Punkt pierwszy: powinniście rozwiązać się jak najszybciej. Punkt drugi: raz na zawsze oddać nam Puszkarnię i wszystkie obiekty w Dolnych Młynach. Trzeci: nie przeszkadzać nam w naszych operacjach.
- Tylko tyle?
- Zostaliście przecież pobici. Darujemy wam za to wolność: nie będziecie naszymi niewolnikami, chyba że ktoś z własnej woli...
- Rysio, pszczoły cię pogryzły? - spytał Kajaki. Pułkownik z trudem opanował gniew.
- Co mam powiedzieć
Ubrany był przepisowo, z koalicyjką i pasem. Na głowie jego bielił się nowiutki bandaż suto nawinięty. Doliniarze powstali instynktownie. Rysio zatrzymał się przed nimi i po króciutkim wahaniu oddał ukłon wojskowy.<br>- Przyszedłem przedstawić nasze warunki - powiedział.<br>- Słucham, proszę bardzo - odparł Łapa.<br>- Punkt pierwszy: powinniście rozwiązać się jak najszybciej. Punkt drugi: raz na zawsze oddać nam Puszkarnię i wszystkie obiekty w Dolnych Młynach. Trzeci: nie przeszkadzać nam w naszych operacjach.<br>- Tylko tyle?<br>- Zostaliście przecież pobici. Darujemy wam za to wolność: nie będziecie naszymi niewolnikami, chyba że ktoś z własnej woli...<br>- Rysio, pszczoły cię pogryzły? - spytał Kajaki. Pułkownik z trudem opanował gniew.<br>- Co mam powiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego