Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
esencją.
Podobno pan redaktor z radia ci poradził.
- Aha. - Dominika wyglądała na uspokojoną. - Taka
plujka włazi w zęby. Gorzka. Wrócimy do esencji. Nic
nam nie będzie. A może... - zastanowiła się - raz
tak, raz tak? Na zmianę?... Plotę, mamo.
- Pleciesz - zgodziła się pani Kamila. - Więc
w czym rzecz?
- Mamo... - zaczęła po raz trzeci Dominika. - Miałam
ci nic nie mówić...
- Zmieniłaś zdanie?
- ... ale pomyślałam, że to byłoby świństwo.
Takie naprawdę trujące. Zdechłabym ze zdenerwowania
do rana. Ale i tak umrę... "Zdechła" powiedziało
mi się z rozpędu. Umrę, znaczy... Bo ty się zdenerwujesz.
Na jedno wyjdzie.
- Zgubiłaś pieniądze na ratę?!
- Etam - zbagatelizowała Dominika z
esencją. <br>Podobno pan redaktor z radia ci poradził. <br>- Aha. - Dominika wyglądała na uspokojoną. - Taka <br>plujka włazi w zęby. Gorzka. Wrócimy do esencji. Nic <br>nam nie będzie. A może... - zastanowiła się - raz <br>tak, raz tak? Na zmianę?... Plotę, mamo. <br>- Pleciesz - zgodziła się pani Kamila. - Więc <br>w czym rzecz?<br>- Mamo... - zaczęła po raz trzeci Dominika. - Miałam <br>ci nic nie mówić...<br>- Zmieniłaś zdanie?<br>- ... ale pomyślałam, że to byłoby świństwo. <br>Takie naprawdę trujące. Zdechłabym ze zdenerwowania <br>do rana. Ale i tak umrę... "Zdechła" powiedziało <br>mi się z rozpędu. Umrę, znaczy... Bo ty się zdenerwujesz. <br>Na jedno wyjdzie.<br>- Zgubiłaś pieniądze na ratę?!<br>- Etam - zbagatelizowała Dominika z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego