Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
niebezpieczeństw do Doliny Małej Łąki. A może wiedząc, że masyw Czerwonych Wierchów obrywa się ku północy skalnymi ścianami, bała się próbować zejścia i przycupnęła - zmęczona i głodna - chcąc przeczekać noc? To są tylko domysły. Nie odtworzymy z całą pewnością ostatnich godzin życia Marii G. Możemy jednak stwierdzić, że gdyby szła razem z mężczyzną - byłaby uratowana. Dlaczego rozdzielili się? Faktycznie nie szli razem, ich spotkanie było przypadkowe. Dwoje ludzi, każde osobno, między nimi mgła. Pytanie: Gdyby mężczyzna pozostał na grani, czy przeżyliby oboje, czy może raczej oboje zamarzliby? Jego decyzja schodzenia w dół była słuszna. Chciał zaproponować kobiecie, by mu towarzyszyła, ale już
niebezpieczeństw do Doliny Małej Łąki. A może wiedząc, że masyw Czerwonych Wierchów obrywa się ku północy skalnymi ścianami, bała się próbować zejścia i przycupnęła - zmęczona i głodna - chcąc przeczekać noc? To są tylko domysły. Nie odtworzymy z całą pewnością ostatnich godzin życia Marii G. Możemy jednak stwierdzić, że gdyby szła razem z mężczyzną - byłaby uratowana. Dlaczego rozdzielili się? Faktycznie nie szli razem, ich spotkanie było przypadkowe. Dwoje ludzi, każde osobno, między nimi mgła. Pytanie: Gdyby mężczyzna pozostał na grani, czy przeżyliby oboje, czy może raczej oboje zamarzliby? Jego decyzja schodzenia w dół była słuszna. Chciał zaproponować kobiecie, by mu towarzyszyła, ale już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego