Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
piątek. Pojawiły się też opinie, że został on świadomie sprowokowany. Potwierdzają to świadkowie twierdzący, że terroryści otworzyli ogień, gdy w samochodzie, którym po ciała przyjechali funkcjonariusze Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, zobaczyli żołnierzy specnazu.
Jest i trzecia wersja. Zupełnie przypadkowo doszło do eksplozji bomby umieszczonej w sali gimnastycznej. Potem zaczęła się reakcja łańcuchowa.

Totalny chaos

Rozpoczęła się prawie półtoragodzinna walka, na początku sprawiająca wrażenie bezładnej. Po kolejnych eksplozjach zawalił się dach nad salą gimnastyczną, gdzie miała być trzymana większość zakładników, w tym głównie najmłodsi uczniowie. Pod ogniem wynoszono ranne i nieżywe dzieci. Inne, które zachowały więcej siły, uciekały same. Półnagie, zakrwawione. Zapanował całkowity
piątek. Pojawiły się też opinie, że został on świadomie sprowokowany. Potwierdzają to świadkowie twierdzący, że terroryści otworzyli ogień, gdy w samochodzie, którym po ciała przyjechali funkcjonariusze &lt;name type="org"&gt;Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych&lt;/&gt;, zobaczyli żołnierzy &lt;orig&gt;specnazu&lt;/&gt;.<br>Jest i trzecia wersja. Zupełnie przypadkowo doszło do eksplozji bomby umieszczonej w sali gimnastycznej. Potem zaczęła się reakcja łańcuchowa.<br><br>&lt;tit&gt;Totalny chaos&lt;/&gt;<br><br>Rozpoczęła się prawie półtoragodzinna walka, na początku sprawiająca wrażenie bezładnej. Po kolejnych eksplozjach zawalił się dach nad salą gimnastyczną, gdzie miała być trzymana większość zakładników, w tym głównie najmłodsi uczniowie. Pod ogniem wynoszono ranne i nieżywe dzieci. Inne, które zachowały więcej siły, uciekały same. Półnagie, zakrwawione. Zapanował całkowity
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego