żywa woda", "cudowne ziele". Nie mam jednak zamiaru wytykać Wierzbickiemu, że w pamflecie nie dokonał czegoś, co nie udało się setkom socjo- i politologów, że sięgnął po narzędzie kiepskie, ale leżące pod ręką i takie, do których wszyscy są przyzwyczajeni. Mój dystans zaznaczam jedynie przy pomocy cudzysłowu i na użytek recenzji <page nr=88> powinno to wystarczyć.<br>Za kluczowe dla "Myśli..." skłonny jestem uznać rozdziały "Drugie ogniwo: pierwszy rzut" oraz "Drugie ogniwo: rozwinięcie". "Solidarność", pisze Wierzbicki, "była to Rzeczpospolita z trzech ukonstytuowana stanów. Ogniwo pierwsze, stan pierwszy: Lech Wałęsa; ogniwo trzecie, stan trzeci: rzesze członkowskie; ogniwo drugie, stan drugi: elita inteligencka, działacze doradcy.<br> W