król! - krzyczał minister finansów. - Napijmy się jeszcze, moi panowie. Jeżeli Maciuś zostanie królem, i tak wino mu nie będzie potrzebne, bo dzieciom nie wolno pić wina.<br>- Ani cygar nie wolno palić dzieciom. Więc można sobie wziąć trochę cygar do domu! - głośno wołał minister handlu.<br>- A jak będzie wojna, moi kochani, ręczę wam, że z tego pałacu nic nie zostanie, bo Maciuś przecież nas nie obroni.<br>Wszyscy zaczęli się śmiać i wołali:<br>- Pijmy zdrowie naszego obrońcy, wielkiego króla Maciusia Pierwszego!<br>Maciuś nie bardzo rozumiał, co oni mówili, wiedział, że tatuś jest chory i że ministrowie często się zbierali na narady. Ale dlaczego