Mit z czasem utrwalał się, nabierając szczególnych praw obywatelskich. Legenda stała się niepodważalną, potrzebną szczególnie w przededniu pierwszej wojny światowej. Korona oczekiwała gdzieś w ukryciu na nowego króla. Polska była przecież jedynym krajem europejskim nie posiadającym własnych regaliów. Zamiast autentyku posłużono się legendą, stanowiącą substytut oryginału. Niezachwiana wiara w istnienie regaliów przetrwała zabory, a jej niefortunnym finałem były rządowe poszukiwania koron czynione przez władze zaraz po odzyskaniu niepodległości.<br>W roku 1920 przeprowadzono w lipcu poszukiwania we Włodzimierzu Wołyńskim, zresztą - co było do przewidzenia - bezowocne. Przy okazji narobiono niezdrowej sensacji, a poszukiwania znalazły swe odbicie w debacie parlamentarnej. W okresie dwudziestolecia międzywojennego