Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
kilku kreacjach wykorzystali nawet motywy z obrazów mistrzów pop-artu Lichtensteina, Warhola i Johnsa, ale czy to nie jest trochę za mało, by trafić na salony, które na razie niedostępne są dla wielu wybitnych współczesnych polskich twórców i to bynajmniej nie kroju kołnierzyków?

Choć może w czasach, gdy zbiorowiska sklepów regularnie nazywa się galeriami, może i naturalne jest, że miejsca przeznaczone na sztukę zastawiane są krawieckimi wieszakami.

P. SARZ.



Pogwarka Pana Marka

Sala gdzie rząd się zbiera nosi imię Frycza.
Frycz Modrzewski Rzplitej głosił przebudowę.
Minister na ministra w sali będzie ryczał
A my
My zapłacimy za to też - fryczowe.

*

Rozmowy
kilku kreacjach wykorzystali nawet motywy z obrazów mistrzów pop-artu Lichtensteina, Warhola i Johnsa, ale czy to nie jest trochę za mało, by trafić na salony, które na razie niedostępne są dla wielu wybitnych współczesnych polskich twórców i to bynajmniej nie kroju kołnierzyków?<br><br>Choć może w czasach, gdy zbiorowiska sklepów regularnie nazywa się galeriami, może i naturalne jest, że miejsca przeznaczone na sztukę zastawiane są krawieckimi wieszakami.<br><br>&lt;au&gt;P. SARZ.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Pogwarka Pana Marka&lt;/&gt;<br><br>Sala gdzie rząd się zbiera nosi imię Frycza.<br>Frycz Modrzewski Rzplitej głosił przebudowę.<br>Minister na ministra w sali będzie ryczał<br>A my<br>My zapłacimy za to też - fryczowe.<br><br>*<br><br>Rozmowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego