Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Warszawie taka wolność była? Absolutnie nie. W oflagu pilnowali nas wachmani. Dla nich ja byłem hrabia. Gdy jeniec wyciągał paczkę amerykańskich chesterfieldów i parę rzucał wachmanowi, ten schylał się i z wdzięcznością klepał: Danke, danke!

- W obozach jenieckich normalnym zjawiskiem jest głód. Byliście głodni?

- Były różne okresy. Kiedy paczki przychodziły regularnie, nazywaliśmy to okresem prosperity i głodu nie było. Ale zdarzały się też okresy gorsze. Najgorzej było w początkowym okresie niewoli w Prentzlau, kiedy codzienny posiłek to był kawałek chleba i chochla zupy. Ale już w Woldenbergu sytuacja była na tyle dobra, że na niektórych drzwiach można było spotkać napis: Jesteś
Warszawie taka wolność była? Absolutnie nie. W oflagu pilnowali nas wachmani. Dla nich ja byłem hrabia. Gdy jeniec wyciągał paczkę amerykańskich chesterfieldów i parę rzucał wachmanowi, ten schylał się i z wdzięcznością klepał: &lt;foreign&gt;Danke, danke&lt;/&gt;!&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- W obozach jenieckich normalnym zjawiskiem jest głód. Byliście głodni?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Były różne okresy. Kiedy paczki przychodziły regularnie, nazywaliśmy to okresem prosperity i głodu nie było. Ale zdarzały się też okresy gorsze. Najgorzej było w początkowym okresie niewoli w Prentzlau, kiedy codzienny posiłek to był kawałek chleba i chochla zupy. Ale już w Woldenbergu sytuacja była na tyle dobra, że na niektórych drzwiach można było spotkać napis: Jesteś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego