Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Od tygodnia klub "Bila" był bowiem obserwowany przez wywiadowców. Obserwację prowadzono stale, po tym, jak policja zaczęła podejrzewać, że nieprzypadkowo zaproponowano robotę Sławkowi Z. właśnie tutaj. Taki lokal to przecież idealne miejsce do różnego rodzaju spotkań i konwersacji. To także znakomita możliwość prania brudnych pieniędzy. Jeżeli jakiś lokal płaci podatki regularnie i jeżeli w dodatku są to podatki wysokie, żaden urzędnik skarbowy nie podejrzewa, że dzieje się coś złego.
Teraz było jasne, dlaczego zwłoki pięknej Jolki podrzucono pod "Bilę", chociaż dziewczynę zamordowano gdzie indziej. To miało być ostrzeżenie, adresowane do właściciela klubu, znanego w L. przedsiębiorcy budowlanego - pięćdziesięciopięcioletniego Zbigniewa S.
Aspirant
Od tygodnia klub "Bila" był bowiem obserwowany przez wywiadowców. Obserwację prowadzono stale, po tym, jak policja zaczęła podejrzewać, że nieprzypadkowo zaproponowano robotę Sławkowi Z. właśnie tutaj. Taki lokal to przecież idealne miejsce do różnego rodzaju spotkań i konwersacji. To także znakomita możliwość prania brudnych pieniędzy. Jeżeli jakiś lokal płaci podatki regularnie i jeżeli w dodatku są to podatki wysokie, żaden urzędnik skarbowy nie podejrzewa, że dzieje się coś złego.<br>Teraz było jasne, dlaczego zwłoki pięknej Jolki podrzucono pod "Bilę", chociaż dziewczynę zamordowano gdzie indziej. To miało być ostrzeżenie, adresowane do właściciela klubu, znanego w L. przedsiębiorcy budowlanego - pięćdziesięciopięcioletniego Zbigniewa S.<br>Aspirant
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego