Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
zauważyłem, że jeden z moich "profesorów" wpatruje się z niezwykłą uwagą w japoński ścienny kalendarz. Już chciałem zapytać o przyczynę, gdy ten wybuchnął gromko: Najserdeczniejsze życzenia imieninowe dla drogiego solenizanta! Istotnie, kalendarz wskazywał 30 listopada. Jak zwykle w takich wypadkach czas płynął stanowczo niezgodnie z naszymi potrzebami. Mnie pytano o rejs, przygody i sztormy, ja miałem mnóstwo najróżniejszych zapytań, których nazbierało się podczas nieobecności w kraju.
Zacząłem zapraszać nowych znajomych na "Nord", mając ogromną ochotę odwiedzić "Ocioszyńskiego". Z kolei oni zapraszali mnie na statek, choć widać było, że bardzo chcą zobaczyć jacht.
Ponieważ zrobiło się piekielnie późno, wsadziłem obu do taksówki
zauważyłem, że jeden z moich "profesorów" wpatruje się z niezwykłą uwagą w japoński ścienny kalendarz. Już chciałem zapytać o przyczynę, gdy ten wybuchnął gromko: Najserdeczniejsze życzenia imieninowe dla drogiego solenizanta! Istotnie, kalendarz wskazywał 30 listopada. Jak zwykle w takich wypadkach czas płynął stanowczo niezgodnie z naszymi potrzebami. Mnie pytano o rejs, przygody i sztormy, ja miałem mnóstwo najróżniejszych zapytań, których nazbierało się podczas nieobecności w kraju.<br> Zacząłem zapraszać nowych znajomych na "Nord", mając ogromną ochotę odwiedzić "Ocioszyńskiego". Z kolei oni zapraszali mnie na statek, choć widać było, że bardzo chcą zobaczyć jacht.<br> Ponieważ zrobiło się piekielnie późno, wsadziłem obu do taksówki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego