Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
trupa. Moja córka umarła ze strachu.
FIZDEJKO
Zaraz będzie ich więcej. Serce zamiera mi z przerażenia, mimo iż wiem, że we wszystkim tym jest jakaś sztuczka.
Piec płonie wszystkimi szparami coraz silniej
JANULKA
dziko krzyczy, zrywając się z klęczek
Zlitujcie się nade mną!!!
Mistrz podbiega i zakrywa jej usta żelazną rękawicą, i podtrzymuje drugą ręką za talię



MISTRZ
głosem twardym
Tajemnica wkroczyła między nas. Jesteśmy objęci wieczną, niepoznawalną głębią wszechbytu na nowo - jak dawni ludzie.
v. PLASEWITZ
Więc względność wszystkiego? Dzicz jako tło potęgujące i sztuczne potwory? Deformacja życia! Teraz rozumiem. Za tę cenę zdobywacie życie? To tak jak ze sztuką
trupa. Moja córka umarła ze strachu.<br> FIZDEJKO<br>Zaraz będzie ich więcej. Serce zamiera mi z przerażenia, mimo iż wiem, że we wszystkim tym jest jakaś sztuczka.<br> Piec płonie wszystkimi szparami coraz silniej<br> JANULKA<br> dziko krzyczy, zrywając się z klęczek<br>Zlitujcie się nade mną!!!<br> Mistrz podbiega i zakrywa jej usta żelazną rękawicą, i podtrzymuje drugą ręką za talię<br><br>&lt;page nr=262&gt;<br><br> MISTRZ<br> głosem twardym<br>Tajemnica wkroczyła między nas. Jesteśmy objęci wieczną, niepoznawalną głębią wszechbytu na nowo - jak dawni ludzie.<br> v. PLASEWITZ<br>Więc względność wszystkiego? Dzicz jako tło potęgujące i sztuczne potwory? Deformacja życia! Teraz rozumiem. Za tę cenę zdobywacie życie? To tak jak ze sztuką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego