Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
jak patelnia ze skwierczącym żółtkiem pośrodku. Deszczu nie było od kilku tygodni. Z krytych papą baraków ściekała roztopiona smoła. Step mógł lada chwila zapłonąć, wydany na pastwę suszy. W obawie przed pożarem, który mogły zaprószyć przejeżdżające parowozy, zaorano wokół osady szeroki pas, aby ogień nie zdołał go przeskoczyć.
Jaśka wciągnęła rękawice. Już je wołano, schwyciły więc nosiłki i ruszyły po nowy ładunek zaprawy. "Boh z wami" - mruknęła Tatiana naładowawszy nosiłki szuflą. "Boh z toboj" - odpowiedziały i dźwignąwszy ciężar poszły w górę po kładce. Przez step jechała kolebiąca się ciężarówka wlokąc za sobą czarny tuman kurzu. Napędzał ją gazogenerator, zasilany węglem drzewnym
jak patelnia ze skwierczącym żółtkiem pośrodku. Deszczu nie było od kilku tygodni. Z krytych papą baraków ściekała roztopiona smoła. Step mógł lada chwila zapłonąć, wydany na pastwę suszy. W obawie przed pożarem, który mogły zaprószyć przejeżdżające parowozy, zaorano wokół osady szeroki pas, aby ogień nie zdołał go przeskoczyć.<br>Jaśka wciągnęła rękawice. Już je wołano, schwyciły więc nosiłki i ruszyły po nowy ładunek zaprawy. "&lt;foreign&gt;Boh z wami&lt;/&gt;" - mruknęła Tatiana naładowawszy nosiłki szuflą. "&lt;foreign&gt;Boh z toboj&lt;/&gt;" - odpowiedziały i dźwignąwszy ciężar poszły w górę po kładce. Przez step jechała kolebiąca się ciężarówka wlokąc za sobą czarny tuman kurzu. Napędzał ją gazogenerator, zasilany węglem drzewnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego