Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
żoną człowieka, któremu nie można nic zarzucić, o swoich snach trójwymiarowych, a także o tym, jak kocha męża. Wykazała przy tym wielką chytrość nazywając mnie "słodkim rekinkiem", pragnęła mnie w ten sposób zniewolić, odebrać moc i ośmieszyć moje imię; gniewałem się niby, mówiąc, że jestem złym rekinem, a nie słodkim rekinkiem, tak że Wanda, ubierając się przed zamglonym lustrem świętej pamięci matki mojej, była przekonana, iż usidliła mnie, związała, a ja nie chciałem jej tego przekonania odbierać, no bo niby z jakiej racji? Nie chciałem też, aby Wanda już wychodziła, powiedziałem jej, że powinna zostać, ale ona czesząc się odparła, że
żoną człowieka, któremu nie można nic zarzucić, o swoich snach trójwymiarowych, a także o tym, jak kocha męża. Wykazała przy tym wielką chytrość nazywając mnie "słodkim rekinkiem", pragnęła mnie w ten sposób zniewolić, odebrać moc i ośmieszyć moje imię; gniewałem się niby, mówiąc, że jestem złym rekinem, a nie słodkim rekinkiem, tak że Wanda, ubierając się przed zamglonym lustrem świętej pamięci matki mojej, była przekonana, iż usidliła mnie, związała, a ja nie chciałem jej tego przekonania odbierać, no bo niby z jakiej racji? Nie chciałem też, aby Wanda już wychodziła, powiedziałem jej, że powinna zostać, ale ona czesząc się odparła, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego