Zosią - skromnym, delikatnym, a jak wielkim człowiekiem. Poznaliśmy się w 1982 r.. We wspaniałym czasie, kiedy byliśmy razem i wierzyliśmy, że zmienimy świat. pamiętam Jej przyjazdy do Zakopanego, przywożone wiadomości, polecenia z Warszawy i nasze nocne <dialect>posiady</>. Zosia w tym okresie działała w Komitecie Prymasowskim (pomoc dla osób internowanych i represjonowanych), jednocześnie prowadziła walkę z ówczesnymi władzami, które "za karę", nie bacząc na chorych, zamknęły prowadzoną przez Nią Klinikę. Potem przyszedł czerwiec 1989 r. - wielkie zwycięstwo! Zosia jest z nami. Zostaje senatorem naszego terenu - w pierwszych wolnych wyborach. Radość, plany, a potem kiedy otrzymuje zaszczytną funkcję Marszałka Senatu - ogromna praca. Jednocześnie