on z dalszej <br>praktyki zen, co więcej, w niektórych przypadkach zaburzenia są trwałe <br>i mają charakter schizofreniczny, tak że nawet na jawie adept nie jest w stanie <br>uwolnię się od nich. Niektórzy ludzie mają przyjemne, czasem wręcz <br>wzniosłe wizje, często o charakterze religijnym, ale nawet takie doświadczenia <br>spotykają się z reprymendą mistrzów. Jak słusznie zauważa Dumoulin, adept <br>zen, który medytując w pozycji siedzącej, ma natchniony wyraz twarzy <br>i zalewa się łzami szczęścia, zostaje natychmiast wyrwany z tego stanu <br>bolesnym uderzeniem kija. Jednym z ważniejszych zadań mistrza jest <br>korygowanie takich właśnie ubocznych skutków, które mogą pojawię się nie <br>tylko podczas medytacji w