oraz ich przyjaciele. Na pokładzie zebrało się eleganckie, doborowe towarzystwo. Przybyła również młoda kuzynka Livingstona, nadobna Harriet, o której rękę starał się Fulton. Nic więc dziwnego, że wynalzaca przystępując do próby swego parostatku był bardzo zdenerwowany. Zdawał sobie sprawę, że od jej powodzenia zależy nie tylko jego dalsza kariera i reputacja, ale i zgoda Livingstonów na małżeństwo tylko jego dalsza kariera i reputacja, ale i zgoda Livingstonów na małżeństwo ze sprzyjającą mu zresztą, panną Harriet.<br>Wreszcie, na komendę Fultona, uruchomiono maszynę parową. Statek drgnął, a następnie powoli zaczął odbijać od nabrzeża. Z brzegu ozwały się wiwaty i oklaski. Ale równie szybko