gimnastykować się jakoś na boku. Kluczyk do mini baru, który trzeba zabrać z recepcji, to także nie do końca dobry pomysł. Gdy wyjeżdżałem, spotkałem się z taką drobną niesubtelnością, otóż w mojej obecności sprawdzano, czy rzeczywiście nie korzystałem z barku w pokoju.<br>Cena za pokój nie jest zbyt wygórowana. Śniadania rewelacyjne. Kawa, a jestem <orig>kawoszem</>, ohydna. I ta, którą piłem na śniadanie i na kolację. Wspaniałe własne wyroby hotelu, np. pyszne rolady i pasztety. Gdyby poprzestać na śniadaniu, wrażenia miałbym znakomite. Ale niestety, jadłem później szaszłyk. Potworna guma. W zupie gulaszowej było twarde mięso. Poza tym była zbyt kwaśna. Zapłaciłem za