człowieka, który pierwszy o tym powiedział.<br>Na korytarzu wydzierano sobie łyżki i widelce, zamówienia wykrzykiwano bezustannie, szef Balcer z pasją rzucał półmiski na okno, jak gdyby naraz chciał cały "Pacytik" nakarmić.<br>Palmiak, zgarbiony nad stosem półmisków, szukał czegoś wokoło siebie i rzucał krótkie, urywane zdania.<br>- To jest draństwo! Nasze płaszcze rewidować! Jak stary śmie! Julek! Weź tę sosjerkę za mną. To jest bezczelność! Nasze płaszcze!<br>Adaś, przebiegając z bloczkiem w ustach do bufetu kawiarnianego, zatrzymał się w drzwiach i krzyknął: - Stary znalazł sardynki w płaszczu!<br>- W czyim płaszczu? - padło kilka pytań naraz, ale Adasia już nie było.<br>Kasjerka, nie mogąc nadążyć