znalazł. Krzyczał, wytykał wady, obrażał i bił. I wszystko zawsze skupiało się na mnie bo byłem najstarszy. Pewnego dnia po prostu nie wytrzymałem, wyszedłem z domu, kupiłem klej i zacząłem "wąchać"</>.<br>Jest jeszcze "bohater rodzinny", który poświęca się, jest odpowiedzialny i stara się wszystkim wynagrodzić brak. Najczęściej żyje dla innych, rezygnuje z własnych zainteresowań i swojego wolnego czasu. Nie powie "nie mam już sił", wręcz przeciwnie, ciągle czuje się odpowiedzialny, ciągle myśli, że coś "powinien". Nawet "nie czuje" kiedy robi się zmęczony, nie zauważa kiedy zaczyna chorować. <page nr=16><br><hi rend="italic">Mój tato nie "upijał się". Kiedy leżał pijany mówiło się raczej, że jest "chory