pieniędzy. Ale nie każdego na to stać. Ciągłe zaczepki uczą też koncentrowania się na własnych sprawach, o ile ma się jakieś oprócz ciekawego rozglądania dookoła. Właściwie pierwsza reakcja większości przybyszów to właśnie unikanie kontaktu wzrokowego. Naprzyglądać się, nasiąknąć, przyzwyczaić. Zorientować, co jest grane.<br>Nie ma chodników. Przeciskają się ludzie, samochody, riksze rowerowe i motorowe, też na trzech kółkach. Wschód nie zna chyba instytucji "przechodnia", czyli kogoś, kto w pośpiechu mija wszystko, pędząc do swoich spraw. Po pierwsze, nikt się nie śpieszy, po drugie zaś, każdy obecny na Pahargandżu wchodzi w jakieś interakcje z innymi. Nie da się po prostu przejść, nie