Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
wspinają się na szczyty Alp czy Himalajów, chodzą po jaskiniach, a my siedzimy w redakcji i trudno nam tam dotrzeć. I właściwie żyłybyśmy w tej błogiej nieświadomości, gdyby nie Vaa. Ona wprowadziła mnie, Lolę i parę innych osób w świat internetowych wirtualnych pogawędek. I okazało się, że oni rzeczywiście nie robią zakupów, za to dużo czasu spędzają przy komputerze. W wirtualnej rozmowie nie widać twarzy, nie słychać głosu. Widać tylko literki. Łatwo nawiązać kontakt, po prostu wystarczy się z kimś przywitać i zacząć rozmawiać. Nie trzeba bać się odrzucenia, zawsze jest ktoś chętny do pogawędki. Nie ma żadnych barier, nie jesteśmy ograniczeni
wspinają się na szczyty Alp czy Himalajów, chodzą po jaskiniach, a my siedzimy w redakcji i trudno nam tam dotrzeć. I właściwie żyłybyśmy w tej błogiej nieświadomości, gdyby nie Vaa. Ona wprowadziła mnie, Lolę i parę innych osób w świat internetowych wirtualnych pogawędek. I okazało się, że oni rzeczywiście nie robią zakupów, za to dużo czasu spędzają przy komputerze. W wirtualnej rozmowie nie widać twarzy, nie słychać głosu. Widać tylko literki. Łatwo nawiązać kontakt, po prostu wystarczy się z kimś przywitać i zacząć rozmawiać. Nie trzeba bać się odrzucenia, zawsze jest ktoś chętny do pogawędki. Nie ma żadnych barier, nie jesteśmy ograniczeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego