Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
wcześniej, w ekstrawagancki sposób, umieścić na pierwszym stopniu swoją potężną stopę.
- Ruszaj! - "tylny" kontroler znów rzucił komendę kierowcy.
"Skakać za burtę!" uznałem - i licząc na zrozumienie i solidarność młokosa krzyknąłem doń:
- Kanary! - aby nie puścił drzwi.
Nie zawiódł moich nadziei. Naparł na drzwi jeszcze mocniej i przywarł do nich plecami, robiąc mi wąskie przejście. Autobus jednak już jechał.
- Skacz! - ponaglił mnie młokos z surową życzliwością, a widząc, że się zabieram do tego jak desperat, skarcił mnie po bratersku: - Bokiem, ofiaro, nie przodem!
Było już jednak za późno. Skoczywszy, jak skoczyłem, czyli na oślep przed siebie, nie tylko padłem jak długi, ledwo
wcześniej, w ekstrawagancki sposób, umieścić na pierwszym stopniu swoją potężną stopę.<br>- Ruszaj! - "tylny" kontroler znów rzucił komendę kierowcy.<br>"Skakać za burtę!" uznałem - i licząc na zrozumienie i solidarność młokosa krzyknąłem doń:<br>- Kanary! - aby nie puścił drzwi.<br>Nie zawiódł moich nadziei. Naparł na drzwi jeszcze mocniej i przywarł do nich plecami, robiąc mi wąskie przejście. Autobus jednak już jechał.<br>- Skacz! - ponaglił mnie młokos z surową życzliwością, a widząc, że się zabieram do tego jak desperat, skarcił mnie po bratersku: - Bokiem, ofiaro, nie przodem!<br>Było już jednak za późno. Skoczywszy, jak skoczyłem, czyli na oślep przed siebie, nie tylko padłem jak długi, ledwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego