i uznała, że czas ideowości oraz ofiarności się skończył i teraz można konsumować zwycięstwo. Określenie "etos solidarności" w krótkim czasie stało się pogardliwym epitetem. Dość powszechnie uważano, że mechanizmy wolnego rynku rozwiążą problemy ekonomiczne, głosowania załatwią wyzwania ze sfery polityki i każdy, kto mówi o wartościach, o tym, co należy robić lub czego robić się nie godzi, jest nietolerancyjny, bo atakuje naszą wolność. Jan Paweł II poddał krytyce tę diagnozę rzeczywistości, mówił o wartościach, które są podwalinami demokracji, o wolności, która zawsze łączy się z odpowiedzialnością, i spotkał się z nietolerancją. Słusznie zauważył przed laty Marcin Król: <q>„Mentalność liberalna jest