nich została zweryfikowana negatywnie. Przeszli: Henryk Jasik, Gromosław Czempiński, Andrzej Anklewicz.<br><br>- Zasadnicze nieporozumienie - twierdzi Anklewicz. - Wyszedłem ze struktur Służby Bezpieczeństwa w r. 1982 i w ogóle nie byłem weryfikowany. Po prostu nie było przepisu, który by mnie obejmował.<br><br><tit>Daliśmy ludziom szansę</><br><br>Piotr Niemczyk, do niedawna zastępca szefa wywiadu z opozycyjnym rodowodem, który był sekretarzem stołecznej Komisji Kwalifikacyjnej, przyznaje rację tak Kozłowskiemu, jak i Anklewiczowi. - Anklewicza zweryfikowano, i to pozytywnie, właściwie "z rozpędu", na podstawie akt. Potem zorientowaliśmy się, że on w ogóle nie pasował do przepisów, gdyż pracował w gabinecie ministra i ze struktur Służby Bezpieczeństwa wyszedł rzeczywiście w r. 1982