się z trojgiem rodzeństwa w warunkach dosyć ciężkich, bo nieregularnie przychodziły pieniądze od rodziny, z tym, że ciocia dbała o wszystko, to często zakradała się bieda.<pause> Ale byliśmy dobrą drużyną i znosiliśmy to. Później mi się trafiło, że przejawiałem malarskie zdolności, układ z takim panem, który malował na płótnach różnego rodzaju. Jelenie na rykowisku i tak dalej.</><br><who3>Herbatki jeszcze?</><br><who2>Nie nie, dziękuję. I zacząłem ja to też malować, zacząłem nawet lepiej malować po jakimś czasie. Tak że zaczęło się nam polepszać po jakimś czasie, telewizorek sobie kupiliśmy i to jakoś to wszystko było. Od czasu do czasu odwiedzał nas ojciec, który