za pchnięciem, chwilami się odsłania i wówczas łatwo zadać mu cios. Kiedy powiada, że "formacja prawicowa" związana jest z "dziedzictwem raczej polskim niż z europejskim" <page nr=33>, to ujęcie takie zakłada dychotomię i można by go zapytać, które to wartości "polskie" przeciwstawne są "europejskim"? Kiedy głosi zasadę "chwal wygrywającego, gań ponoszącego klęski" <page nr=14>, rodzi się pytanie, dlaczego nie jest chwalcą Wielkiego Brata? <orig>Itede</orig>, <orig>itepe</orig>. Ponieważ jednak zakładam, że i Autorowi, i recenzentowi chodzi o coś więcej niż o błyskotliwe sztychy, nie będę wobec czytelnika udawał ani Wołodyjowskiego (by się przypodobać "prawicy"), ani D' Artagnana (by się przypodobać "lewicy").<br><br>Podział na "prawicę" i "lewicę" jest dla