samą myśl, że Ewa mogłaby się od niego odwrócić, odejść do ludzi, którzy się jej wyrzekli, których nie zna i nie może kochać, choćby się nawet nagle gdzieś objawili.<br>Jest jego córką, nosi jego nazwisko, wszystko, co posiada, należy do niej. Czyżby znowu miał ponieść klęskę, tym razem ostateczną i równą śmierci?<br>Nie trwożyła go myśl o jej małżeństwie. Rozumiał, że nie da się tego uniknąć. Ważna była tylko kwestia wyboru. Pragnął, żeby znalazła szczęście w miłości, którego sam nigdy nie zaznał. Byleby tylko nie zniweczyła jego ojcostwa. Tego przecież nie może uczynić, nie może zadać mu takiego ciosu.<br>Spotkał Ewę