jednak tak, że odkąd rząd wpuścił tam wielkie koncerny, jak amerykański Chevron, mógł liczyć, że Zachód będzie trochę przymykał oko na "wewnętrzne sprawy" państwa, a w razie ugody między wojującymi stronami chętniej sypnie inwestycyjnym groszem. Nie wiedzieć czemu, w gabinetach liderów świata nie brano jakoś pod uwagę, że &lt;orig&gt;petrodolary&lt;/&gt; mogą równie dobrze zaostrzyć sytuację, bo rząd kupi sobie za nie za granicą nowoczesny sprzęt wojskowy do walki z rebeliantami - np. rosyjskie myśliwce.<br><br>Nie chodzi jednak tylko o podział naftowych kroci. W obu przypadkach konflikt ma podłoże rasowo-etniczne i polityczne - dokładnie tak jak u Sienkiewicza. Południe zamieszkują plemiona murzyńskie, wyznające chrześcijaństwo lub