Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Uderzyłem dwa razy w drzwi. Nikt się nie pojawił. Walnąłem jeszcze parokrotnie i miałem odejść, gdy drzwi otworzyły się nagle. Blade, rozczochrane widmo z oczami zaczerwienionymi jak u smoka podsunęło mi kułak pod nos, po czym drzwi znów się zamknęły. Może jednak źle trafiłem. W następnej chwili uświadomiłem sobie, że rozchełstana koszula zaniedbanego mężczyzny odsłaniała piersi. Nad lewą widniał wykłuty znak Kręgu i Płomienia.
"Może i jesteś wielkim Stworzycielem, ale ja jestem Tkaczem Iluzji i nie pozwolę się traktować w ten sposób" - pomyślałem. Skierowałem się do najbliższego okna, przycisnąłem czoło do szyby i, osłaniając oczy dłońmi, zajrzałem do wnętrza. Stworzyciel siedział
Uderzyłem dwa razy w drzwi. Nikt się nie pojawił. Walnąłem jeszcze parokrotnie i miałem odejść, gdy drzwi otworzyły się nagle. Blade, rozczochrane widmo z oczami zaczerwienionymi jak u smoka podsunęło mi kułak pod nos, po czym drzwi znów się zamknęły. Może jednak źle trafiłem. W następnej chwili uświadomiłem sobie, że rozchełstana koszula zaniedbanego mężczyzny odsłaniała piersi. Nad lewą widniał wykłuty znak Kręgu i Płomienia.<br>"Może i jesteś wielkim Stworzycielem, ale ja jestem Tkaczem Iluzji i nie pozwolę się traktować w ten sposób" - pomyślałem. Skierowałem się do najbliższego okna, przycisnąłem czoło do szyby i, osłaniając oczy dłońmi, zajrzałem do wnętrza. Stworzyciel siedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego