Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
tylko małe podium w świetlicy. Tu, muszę przyznać, jest całkiem inaczej. I ta piękna stara aula! Będę tu występował. Już postanowiłem.
- Świetna ta maska - powiedziała nareszcie.
- Sam ją robiłem, moja panno.
- Naprawdę? Pokaż.
Miała dziwny uśmiech - trochę drwiący, a trochę tragiczny. Kąciki ust nie unosiły się w tym uśmiechu, tylko rozciągały się w poziomie. Jak u Gelsominy w filmie La Strada.
Przypatrywał się jej, kiedy uważnie oglądała oblicze demona, które wylepił z papier-m^aché i pomalował akrylami. Niestety, musiał troszkę zadzierać głowę - Aurelia była od niego wyższa o kilka centymetrów. Ale to nic. Napoleon też był niezbyt wysoki, zresztą - nie od
tylko małe podium w świetlicy. Tu, muszę przyznać, jest całkiem inaczej. I ta piękna stara aula! Będę tu występował. Już postanowiłem.<br>- Świetna ta maska - powiedziała nareszcie.<br>- Sam ją robiłem, moja panno.<br>- Naprawdę? Pokaż.<br>Miała dziwny uśmiech - trochę drwiący, a trochę tragiczny. Kąciki ust nie unosiły się w tym uśmiechu, tylko rozciągały się w poziomie. Jak u Gelsominy w filmie La Strada.<br>Przypatrywał się jej, kiedy uważnie oglądała oblicze demona, które wylepił z papier-m^aché i pomalował akrylami. Niestety, musiał troszkę zadzierać głowę - Aurelia była od niego wyższa o kilka centymetrów. Ale to nic. Napoleon też był niezbyt wysoki, zresztą - nie od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego