Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
strony.
Nie ma sensu spędzać życia na obwinianiu ludzi, który cię zranili. To tak, jakbyś przez rok miała pretensję do deszczu, że popsuł ci fryzurę, zamiast po prostu uczesać się od nowa. Jeśli chcesz się uwolnić, zmień siebie. Bardzo wygodnie powiedzieć: "Rodzice zepsuli mi życie" i tylko się nad sobą rozczulać. Ale to nie twoi rodzice zamknęli cię w czterech ścianach mieszkania, tylko ty sama. To nie szef zabronił ci szukać nowej pracy - to wyłącznie twój wybór: możesz być nieszczęśliwa, ale możesz też posklejać świat do kupy i zobaczyć, jaki jest piękny. Jesteś dorosła, a dorośli ludzie sami odpowiadają za swoje
strony. <br>Nie ma sensu spędzać życia na obwinianiu ludzi, który cię zranili. To tak, jakbyś przez rok miała pretensję do deszczu, że popsuł ci fryzurę, zamiast po prostu uczesać się od nowa. Jeśli chcesz się uwolnić, zmień siebie. Bardzo wygodnie powiedzieć: "Rodzice zepsuli mi życie" i tylko się nad sobą rozczulać. Ale to nie twoi rodzice zamknęli cię w czterech ścianach mieszkania, tylko ty sama. To nie szef zabronił ci szukać nowej pracy - to wyłącznie twój wybór: możesz być nieszczęśliwa, ale możesz też posklejać świat do kupy i zobaczyć, jaki jest piękny. Jesteś dorosła, a dorośli ludzie sami odpowiadają za swoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego