Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
dwa i się uspokoi, znów będą popołudniowe spacery, wycieczki. Tymczasem trzeba to po prostu przeczekać, najlepiej zapomnieć, posłuchać muzyki zamiast złowrogiego wycia wichru.
Przynosili też pocztę. W listach wciąż to samo. Ciągle tylko weź się w garść, całe życie przed tobą, pomyśl wreszcie o jakiejś pracy, praca jest najważniejsza, nie rozczulaj się nad sobą, bądź mężczyzną... wydaje ci się, że nikt cię nie rozumie, o, jak ty uwielbiasz robić z siebie ofiarę!
Tymczasem zapadała ciemność, nadchodziła z tej samej strony co halny, zalewała nijakie niebo zimniejszym, granatowym kolorem, a ono jak gąbka wchłaniało w siebie rozlaną farbę. Trochę też cichło, pustoszały
dwa i się uspokoi, znów będą popołudniowe spacery, wycieczki. Tymczasem trzeba to po prostu przeczekać, najlepiej zapomnieć, posłuchać muzyki zamiast złowrogiego wycia wichru. <br>Przynosili też pocztę. W listach wciąż to samo. Ciągle tylko weź się w garść, całe życie przed tobą, pomyśl wreszcie o jakiejś pracy, praca jest najważniejsza, nie rozczulaj się nad sobą, bądź mężczyzną... wydaje ci się, że nikt cię nie rozumie, o, jak ty uwielbiasz robić z siebie ofiarę!<br>Tymczasem zapadała ciemność, nadchodziła z tej samej strony co halny, zalewała nijakie niebo zimniejszym, granatowym kolorem, a ono jak gąbka wchłaniało w siebie rozlaną farbę. Trochę też cichło, pustoszały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego